Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 6 listopada 2016

CETA przehandlowana demokracja i suwerenność



W ciągu ostatnich tygodni w kwestii CETA, Komisja Europejska, rząd Kanady, a także niektóre rządy i posłowie UE przeszli sami siebie w ogłupianiu obywateli Unii.  Komisarz od Handlu Cecylia  Malmström nadała CETA rangę "najbardziej postępowej umowy handlowej", która będzie "kształtować globalizację", wraz z zasadami "uczciwego handlu", a sam Donald Tusk napiętnował krytyków mianem  "chuliganów handlowych", którzy podsycają  obawy i lęki, które nie mają potwierdzenia  w  tekście CETA. Część mediów przyłączyła się do klaki, twierdząc, że "znaczna część krytyki, która mogłaby być usprawiedliwiona w TTIP,  nie ma zastosowania do CETA"

Po podpisaniu umowy, najnowsza PR –owska oferta, przygotowująca do ratyfikacji umowy to  "wspólna deklaracja interpretacyjna" wypracowana w Ottawie i Brukseli. Deklaracja uspokaja przeciwników CETA adresując podobno kontrowersje i wątpliwości tychże, oferując poprawki jakie mają być wprowadzone przed ratyfikacją. Zgodnie z prawem międzynarodowym  o którym mowa we wspólnej deklaracji (Konwencja wiedeńska o prawie traktatów), ta „interpretacja”  będzie prawnie wiążąca dla Kanady, UE i jej członków. Tyle tylko, że ta „deklaracja” jest fikcją i  nie oferuje żadnych prawnych poprawek dotyczących  rozwiązania któregokolwiek z punktów spornych i krytycznych w CETA. Greenpeace, stwierdził, iż „deklaracja interpretacyjna” ma  "prawną wartość wakacyjnej broszurki biura turystycznego”

Twierdzenie  KE, iż CETA jest "najbardziej perspektywicznym porozumieniem o wolnym handlu, jakie  Kanada i UE kiedykolwiek negocjowały" nie może być dalsze od prawdy. Zamiast  "najlepszej" umowy handlowej dla obywateli Kanady i UE, CETA daje korporacjom po obu stronach Atlantyku broń i amunicję do zastraszenia rządów i władz lokalnych, aby nie utrudniały „wolnego handlu i maksymalizacji” zysków.

Poniżej główne hity i mity CETA

1. Regulacje dotyczące sporów pomiędzy krajem a korporporacją – inwestorem

Wprawdzie najnowsza wersja CETA teoretycznie adresuje obawy obywateli krajów UE i Kanady co do klauzuli ISDS zastępując  instytucje arbitrażowe instytucją zwaną ICS (Investment Court System) czyli „sądem inwestycyjnym”,  co  poprawia niektóre aspekty proceduralne zawarte w ISDS, ale jest  to de facto zmiana kosmetyczna. W nowym systemie ochrona interesów inwestorów zagranicznych przed "sądem" dalej w dużej mierze pozostała niezmieniona.  Inwestorzy zagraniczni nadal mają prawo do dochodzenia od  rządów sygnatariuszy CETA  odszkodowań, za działania rządu, kiedy np. państwo wprowadzi regulacje  środowiskowe, które ewentualnie mogą uniemożliwić działalność inwestorom. Firmy i korrporacje mogą  żądać zadośćuczynienia  za oczekiwane i prognozowane  zyski, nawet jak nie poniosą żadnych realnych kosztów, nie wydadzą nawet złotówki! Obawa rządów krajów sygnatariuszy przed roszczeniami inwestorów zahamuje  legislacje  i  wdrażanie programów ochrony zdrowia, ochrony  środowiska naturalnego, praw pracowniczych i praw człowieka obywateli.

Warto wspomnieć, iż pozwy inwestorów przeciwko państwom CETA  będą  rozstrzygane  przez  „sąd”  trzech „sędziów  nastawionych na  zysk”  związanych także   partykularnymi  interesami. W przeciwieństwie do sędziów, którzy mają  stałą pensję, ci „sędziowie” bedą „opłacani od sprawy”  3000 US dolarów dziennie. W tym jednostronnym systemie, gdzie tylko inwestorzy mogą pozywać to silna „ zachęta systemowa" dla tych sędziów - bo tak długo  jak państwa będą pozywane przez  inwestorów, to „sędziowie” będą zarabiać krocie.

Przekonali się o tym na własnej skórze Kanadyjczycy po podpisaniu i wejściu w życie traktatu NAFTA.  Według najnowszych danych dotyczących roszczeń na podstawie klauzuli ISDS  (Konferencja Narodów Zjednoczonych do spraw Handlu i Rozwoju  - UNCTAD) dzisiaj Kanada jest najczęściej pozywanym rozwiniętym krajem na świecie. To wątpliwe  wyróżnienie zawdzięcza w całości pozwom inwestorów  w ramach traktatu NAFTA (odpowiednik  CETA pomiędzy USA, Kanadą i Meksykiem).  Pozywają Kanadę wyłącznie inwestorzy z USA. Nigdy nie przegrali nawet jednego pozwu. 

Przykładem jest firma Moroun, która wystąpiła do Trybunał Arbitrażowego NAFTA  o 3,5 mld odszkodowania z Ottawy. Miliarder Matty Moroun jest właścicielem  mostu łączącego Windsor (Kanada) z Detroit (USA) i  dochodzi odszkodowania w związku z planem rządu kanadyjskiego zaangażowania finansowego w planowaną budowę  drugiego mosu  łączącego Ontario z Michigan. Według Morouna, Kanada naruszyła jego interesy gwarantowane w NAFTA, bowiem jest dyskryminowany – w budowie jego mostu rząd „nie pomagał”. Zainteresowani mogą zapoznać się z detalami wszystkich pozwów przegranych przez Kananadę i tych w toku w linku.[i]

Ten „ekstra przywilej” mają tylko  inwestorzy zagraniczni, a inwestorzy kanadyjscy nie mają takiego prawa. Takiego prawa nie mają też obywatele kanadyjscy, ponieważ nie mogą zaskarżyć działań inwestora zagranicznego do arbitrażu międzynarodowego. Brak takich zabezpieczeń dla inwestorów kanadyjskich i obywateli kanadyjskich nie tylko jest naruszeniem zasady równości wobec prawa, ale też  naraża podatników kanadyjskich na horendalne zobowiązania finansowe, co narusza interes i porządek prawno-publiczny suwerennego państwa.  Regulacje CETA  w tej kwestii są identyczne i identyczne są zagrożenia powyżej przedstawione. Powtarzane solenne zapewnienia  KE przed podpisaniem CETA i po podpisaniu umowy, iż "CETA nie powoduje, że  zagraniczni inwestorzy będą  traktowani korzystniej niż inwestorzy krajowi" jest zwykłym bezczelnyym łgarstwem. 

Związki zawodowe, organizacje ochrony środowiska, środowiska akademickie, pracownicy sektorów służby zdrowia i  organizacje handlowe z Europy, Kanady i Quebecu reprezentujące ponad 65 milionów ludzi domagały się,  aby  Kanada i Unia Europejska wyeliminowała z umowy  kontrowersyjny rozdział o prawach inwestorów do arbitrażu, tak jak to zrobiła Australia od  2011r. w swoich umowach handlowych. Organizacje i grupy wydały wspólne oświadczenie przesłane KE.[ii]
 
2.  Usługi finansowe

CETA umożliwia wprowadzenie  większej ilości  transgranicznych usług finansowych oraz ułatwia bezpośrednie inwestowanie w sektorze finansowym, a także zachęca branżę finansową do podejmowania większego ryzyka, (poprzez angażowanie się w spekulacyjne inwestycje,  aby przetrwać na  bardziej konkurencyjnym rynku międzynarodowym).  CETA również ogranicza  - by wymienić najważniejsze - możliwości regulacyjne  rządów krajów sygnatariuszy dotyczące niestabilności finansowej, bowiem daje  branży finansowej zinstytucjonalizowany głos w procesie takich regulacji. CETA ignoruje lekcje z minionych kryzysów finansowych i otwiera sektor usług finansowych w UE i Kanadzie  na większą  konkurencję, pomijając regulacje zabezpieczające gospodarki krajów UE i Kanady na wstrząsy finansowe.  Oczywiście najważniejsze przepisy usług finansowych w CETA są chronione opisaną powyżej klauzulą ISDS, więc rządy mogą skutecznie być zmuszane do płacenia bankom za „przywilej” regulowania ich działania przez rząd kraju – sygnatariusza.  


3. Usługi publiczne

Niewiele kluczowych usług publicznych jest wyłączonych z umowy CETA –  a przepisy regulujące wyłączenia są niejasno sformułowane i ambiwalentne. Przepisy dotyczące zabezpieczeń inwestycyjnych korporacji ograniczają skutecznie możliwości rządów do rozszerzania usług publicznych czy kreowania nowych w przyszłości. Umowa CETA umożliwia prywatyzację elementów sektora publicznego, a także uniemożliwia w przyszłości  ponowne znacjonalizowanie sprywatyzowanych elementów sektora publicznego dzięki ochronie inwestorów i  horrendum roszczeń odszkodowawczych.

Na całym świecie, regulacje usług użyteczności publicznej są celem roszczeń inwestorów.  Estonia obecnie broni się przed  90 mln € roszczeń, bowiem zamroziła cenę wody. Słowacja przegrała pozew o 22 mln € wraz z odsetkami i kosztami sądowymi w ramach rekompensaty, ponieważ w 2002 roku, rząd  zmienił przepisy dotyczące polityki prywatyzacji służby zdrowia wpowadzone przez  poprzednią administrację.

·         Zasady dostępu do rynku usług mogą osłabić wysiłki na rzecz utworzenia odpowiednich poziomów zatrudnienia w szpitalach i domach opieki. Przepisy określające minimalną liczbę pracowników w stosunku do ilości „łóżek” lub miejsce zamieszkania może być interpretowane jako kwoty liczbowe zabronione w  CETA.

·         Bardzo niewiele państw członkowskich UE wyraźnie zastrzegły sobie prawo do decydowania w odniesieniu do produkcji energii elektrycznej (tylko Belgia, Portugalia i Słowacja) oraz lokalnych sieci dystrybucyjnych energii (wśród nich Belgia, Bułgaria, Węgry i Słowacja).  Inne kraje UE jeśli zdecydują się na produkcję i dystrybucję energii, zgodnie z celami interesu publicznego, na przykład poprzez wspieranie odnawialnych źródeł energii muszą być przygotowane na „opłacenie” skorzystania z tego „przywileju”. 

·         10 państw UE zdecydowało się na liberalizację opieki długoterminowej, takich jak opieka nad seniorami (Belgia, Cypr, Dania, Francjia, Niemcy, Grecja, Irlandia,  Włochy, Portugaliia i  Hiszpania).  To stwarza realne ryzyko braku chrony długoterminowej strategii tego sektora i zabezpieczenia przed asset stripping (praktyka przejmowania  firmy w trudnej sytuacji finansowej i sprzedaży każdego z jej aktywów oddzielnie dla zysku, bez brania pod uwagę przyszłości firmy i dobra publicznego) przez inwestorów zagranicznych.

Czy "Wspólna deklaracja interpretacyjna"  Kanady i UE zawiera gwarancje, które będą  chronić usługi publiczne? NIE! Kiedy komisarz Malmström twierdzi, że "jeśli usługi zostały już sprywatyzowane mogą być na powrót znacjonalizowane" zgodnie z CETA,  to jest to część prawdy.  Decyzja zostanie podjęta przez zespół  „sędziów zysku” - zamiast niezależnych sędziów.  W obliczu takiego nieobliczalnego ryzyka, rządy nie mogą de facto  znacjonalizować z powrotem usług publicznych Może to zagrozić rosnącemu  trendowi ponownej municypalizacji usług wodnych (we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Szwecji i na Węgrzech), sieci energetycznych (w Niemczech i Finlandii) oraz usług transportowych (we Francji).

Taka  jest wiarygodność zapewnień Komisarz Malmström, że  władze publiczne "zorganizują usługi publiczne , jak chcą".


4.  Prawo krajowe (istniejące regulacje) i proces legislacji po podpisaniu CETA

CETA będzie ograniczała elastyczność polityki państwa w obszarach tylko luźno związanych z handlem poprzez prawo, upoważniające do stwierdzenia, że wymagania licencyjne i kwalifikacyjne, jak również wszelkie uregulowania dotyczące  tych przepisów  "muszą być tak  proste, jak to możliwe". Czy proces  legislacyjny regulujący procedury  elektrowni jądrowej, rurociągu, zakładu przetwórstwa spożywczego lub banku  "tak proste, jak to możliwe" może wpłynąć na przyszłe standardy w tych przedsiębiorstwach i instytucjach?  Na przykład, czy reformy mające na celu wzmocnienie nadzoru bankowego i zarządzania ryzykiem jak zalecane przez Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego może być uznane za naruszenie CETA bowiem nie równoważy kryterium prostoty z innymi wartościami? Czy społeczeństwo może żądać, aby proponowany rurociąg nie niszczył środowiska i czy  obywatele w ogóle  mają prawo głosu, czy też te prawa „komplikują„ interesy korporacji ponad zapisane  w CETA kryterium „prostoty”.
 
Zamiast tej "najlepszej i najbardziej postępowej umowy handlowej”  dla obywateli Kanady i UE, CETA wyraźnie chroni prostotę  skubania i nabijania w butelkę tych państw i ich obywateli przez korporacje po obu stronach Atlantyku.  Od  CETA korporacje dostają wystarczającą ilość broni i amunicji  zastraszenia rządów i władz lokalnych przed próbami wprowadzania przepisów i regulacji , które mogłyby utrudnić osiąganie  zysków .

CETA interpretuje nawet niedyskryminacyjne przepisy jako potencjalne bariery handlowe, jeżeli  zakres krajowych przepisów jest szerszy niż w tej umowie. Regulacje dotyczące nie tylko usług, ale także "wszystkich innych rodzajów działalności gospodarczej" są praktycznie niezabezpieczone przez państwa – sygnatariuszy w umowie CETA.

I to CETA gwarantuje  stworzenie  instytucji i procedur dla  zagranicznych lobbystów korporacyjnych (i tym samym obcych rządów) udziału  w tworzeniu nowych przepisów prawa kraju-sygnatariusza,  a to stwarza praktyczne niebezpieczeństwo opóźniania  lub blokowania wprowadzania przepisów prawa   w interesie obywateli tego kraju.  Zakres regulacji w obszarach objętych tymi gwarancjami jest rozległy i nie dotyczy tylko   towarów i usług, ale także inwestycji krajowych i innych obszarów tylko luźno związanych z handlem.

Zasadnym jest pytanie, jaki rząd suwerennego demokratycznego państwa gwarantuje zagranicznym korporacjom prawo do uczestniczenia w konsultacjach legislacyjnych na równych lub  preferujących warunkach  niż te przyznane własnym obywatelom?  Czy to  można  jeszcze nazywać demokracją?  Ograniczenie praw obywateli  do udziału, bezpośrednio lub pośrednio w podejmowaniu decyzji, które ich dotyczą na rzecz zagranicznych korporacji, (a minister z Kanady Chrystia Freeland nazwała otwartym tekstem "złotym  standardem" ) to  pogwałcenie i zaprzeczenie wszelkich  wartości demokratycznych i gwarancji konstytucyjnych we wszystkiich krajach UE i Kanadzie i dotyczy  250 milionów obywateli.

6.  Prawo do własności intelektualnej


CETA  wzmacnia pozycję posiadaczy patentów w stosunku do innowatorów i konsumentów i wprost zachęca do  destrukcyjnych praktyk „trollingu patentowego„ dot.komputerowych oprogramowań  i  innych branż. Ponieważ własność intelektualna jest objęta mechanizmem klauzuli ISDS w sporach korporacji – kraj,  posiadacze patentów będą mogli w przyszłości   pozywać rządy w przypadkach przyszłych kroków legislacyjnych  mających na celu osłabienie siły „trolli patentowych”. CETA teoretycznie bezpośrednio nie zagraża wolności w internecie, ale zamykając sygnatariuszy  CETA w obecnym systemie preferowania korporacyjnych praw do własności intelektualnej uniemożliwia rządom stanowienie  przyjaznego dla obywatela  systemu ochrony własności intelektualnej w przyszłości.
Po podpisaniu CETA, Kanada jest zmuszona do jednostronnych zmian w przepisach  reżimu własności intelektualnej dotyczących patentowania  leków, które zwiększą dość znacznie  koszty leków (nawet do 300%)

7. Rolnictwo

Zniesienie barier na obrót produktami rolnymi,  skończy się zalaniem rynku UE tańszą i jakościowo gorszą żywnością zza oceanu. Kanada jest jednym ze światowych liderów żywności modyfikowanej genetycznie, a w hodowli stawia na maksymalizację zysków poprzez używnie antybiotyków , hormonów i pasz z genetycznie modyfikowanych upraw. Stanowisko Kanady jest jasne: Kanada jest olbrzymim i niezaludnionym krajem (populacja 35 milionow). To Kanada potrzebuje rynków zbytu dla swoich produktów rolnych, a produkty krajów UE nie mają szans na rynku kanadyjskim , bowiem produkcja  rolna jest w Kanadzie tańsza niż w UE, że względu chociażby na niemal brak restrykcji w stosowaniu chemicznej ochrony upraw, GMO i wspomniane wyżej praktyki w hodowli, a także mechanizację i automatyzację. Nowe rynki zbytu dla badziewia kanadyjskiego   oznaczają stworzenie  wiecej miesc pracy i wzbogacanie społeczenństwa kanadyjskiego poprzez wzrost gospodarczy, który  obecnie jest praktycznie minimalny. Poza tym większość korporacji  kanadyjskich to córki korporacji amerykańskich, co zagraża wejściem „tylnymi drzwiami” na rynek UE  korporacjom amerykańskim.  Równocześnie w Kanadzie jest silny niszowy trend „ekologiczny” w rolnictwie , w pobliżu dużych aglomeracji i rynek jest nasycony  „zdrową” żywnością, więc to są  bajki o znaczących ekonomicznie możliwościach eksportowych tej żywności z UE.

Dla polskiego rolnictwa CETA jest katastrofą,  tak jak jest katastrofą dla polskiego konsumenta jeśli chodzi o żywność.  Nie trzeba być „fachowcem”, aby wyobrazić sobie setki tysięcy bezrobotnych rolników  czy obciążenie niewydolnej służby zdrowia pogorszającym się w przyszłości  stanem zdrowia społeczeństwa polskiego.

 Z  1308 produktów żywnościowych,   2883 win i  332 innych produktów alkoholowych chronionych w UE, tylko 173 są chronione w umowie CETA.
 
8.   Polityka ochrony środowiska i gospodarka  energetyczna

Północna Alberta - powierzchnia byłego jeziora na terenie kopalni piasków roponośnych

Przepisy CETA o ochronie inwestycji zagranicznych w połączeniu z nieistniejącymi praktycznie  zabezpieczeniami  ochrony środowiska i zasobów krajów sygnatariuszy uniemożliwia  w przyszłości zrównoważoną  politykę klimatyczną i energetyczną przez te kraje.  Wysiłki zmierzające do zmniejszenia produkcji energii z paliw kopalnych, promowanie i oparcie  na energii odnawialnej będzie zagrożone przez CETAPrzypomnę, iż  stanowi to poważne zagrożenie dla wszelkich działań podejmowanych do osiągnięcia celów, które UE i Kanada uzgodniły  w Porozumieniu Paryskim  2015. W CETA brakuje uregulowań,  które wyraźnie chronią regulacje i działania krajowe mające na celu ograniczenie degradacji środowiska, zmian klimatycznych i promowanie odnawialnych źródeł energii przed atakami inwestorów zagranicznych.

Czy "Wspólna deklaracja interpretacyjna" Kanady i UE zobowiązuje się do wprowadzenia standardów ochrony środowiska  niezawartych  w CETA? Odpowiedź brzmi nie.

Komisja Europejska, po raz kolejny mija się z prawdą, twierdząc, iż  CETA zawiera "silne zasady dotyczące ochrony środowiska ...". Deklaracja KE to kilka pustych i duszaszczypatielnych kawałków o "wieloletnim zaangażowaniu" Kanady, Unii Europejskiej i jej członków w "zrównoważony rozwój". A twierdzenie KE, iż  CETA "jest zaprojektowana  w celu wkładu (kontrybucji) wymiany handlowej  w ten  cel (ochronę środowiska)" i obejmuje  "zobowiązania do współpracy w kwestiach zagadnień ochrony  środowiska stanowiących przedmiot wspólnego zainteresowania, takich jak zmiana klimatu" w rzeczywistości nie są zawarte w  tekście CETA.

Deklaracja powtarza to, co można znaleźć w PR-ze Komisji Europejskiej w tej sprawie. "CETA  ... nie będzie obniżać odpowiednich norm i przepisów dotyczących bezpieczeństwa żywności, bezpieczeństwa produktów, ochrony konsumenta, ochrony zdrowia, ochrony środowiska i pracy",  ale  podkreśla, że współpraca regulacyjna "będzie dobrowolna: organy regulacyjne mogą współpracować na zasadzie dobrowolności, ale nie mają  obowiązku, aby zastosować się do ustaleń wynikających z tej  współpracy. "

9. Usługi

CETA ogranicza  możliwości  regulowania przez władze kraju sygnatariusza wejścia na rynek  i aktywności zagranicznych dostawców usług na rynku wewnętrznym, nawet jeśli takie przepisy nie stanowią „dyskryminacji na podstawie kraju pochodzenia firmy”. Poprzez zapewnienie dostępu do rynku i traktowania preferencyjnego zagranicznych dostawców usług, CETA zagraża rentowności usług  lokalnych dostawców tychże usług. Wprawdzie umowa ta zawiera wyjątki od tych przepisów, ale  przepisy są oparte na "liście negatywnej”  co  oznacza, że ​​wszystkie usługi są objęte tymi przepisami, „ chyba że” wyraźnie zostaną wyłączone w negocjacjach. Ale i to wyłączenie ma w przyszłości prowadzić do ograniczania wynegocjowanej ewentualnie listy wyjątków i „postępującej liberyzacji” ograniczeń.

10.  Prawa pracownicze

Pomimo swojej pozytywnej retoryki dotyczącej praw pracowników, CETA nie wprowadza żadnych  wiążących  i wykonalnych przepisów pracy, które chronią i poprawiają  standardy pracy w UE i Kanadzie. Kilka państw członkowskich UE, jak i Kanada nie ratyfikowały niektórych  z podstawowych standardów  Międzynarodowej Organizacji Pracy  i innych konwencji w tej materii. CETA niby zachęca do podpisania powyżej wspomnianych standardów i konwencji,  ale nie zobowiązuje do tego. Znamienne, że rozdział CETA dotyczący praw pracowniczych był wylączony z negocjacji! co do  ogólnych przepisów rozstrzygania sporów zawartych w umowie. W razie sporu o naruszenie standardów pracy, CETA wymaga jedynie od stron „ udziału w niewiążących konsultacjach”. W przeciwieństwie  do praw  inwestorów zagranicznych,  standardy pracy nie mogą  być egzekwowane przez sankcje lub odszkodowania  finansowe.

11.  Obywatele Kanady  i  CETA

Pomimo niewątpliwego dodatniego bilansu pomiędzy pro i contra dla Kanady, obywatele Kanady obawiają się CETA dużo bardziej niż obywatele Polski. Wynika to z doświadczeń związanych z NAFTA i większego zaangażowania obywatelskiego w sprawy kraju, a także  wynikającej z tego wyższej świadomości obywateli en masse co do zagrożeń. Także, po raz pierwszy w historii Kanady restrykcyjne przepisy umowy handlowej  dotyczące zamówień publicznych  tak władz samorządowych, prowincjalnych i federalnych  podważają  lokalne i regionalne inicjatywy rozwojowe. Takie ograniczenie suwerenności demokratycznie wybranych władz na trzech poziomach nie mieści się w głowach Kanadyjczyków.  

CETA naruszy również prawa ludności  rdzennej,  których ziemie są celem korporacji zagranicznych zainteresowanych kopalinami. Przykładem jest prowincja Alberta bogata w piaski roponośne. Bez CETA i europejskich inwestorów, korporacje amerykańskie i kanadyjskie doprowadziły do niewiarygodnego totalnego wyniszczenia środowiska naturalnego.  Dzisiaj dziesiątki tysiący km kwadratowych północnej Alberty przypomina księżycowy krajobraz, a  kilkanaście lat temu były to obszary przepięknej  kanadyjskiej tundry. Tempo w jakim korporacje dalej winiszczają środowisko na bszarach wydobywania piasków bitumicznych zagraża egzystencji lokalnych Kanadyjskich
Indian. Tereny te są pod jurysdykcją Indian zgodnie z  traktatami zawartymi z
rządem kanadyjskim i  gwarantują im,  że tereny te  nie będą im zabrane przez masywną i  niekontrolowaną ekspansję kopalni i przemysłu, co  zagraża ich kulturze i tradycyjnemu życiu, opartym na rybołówstwie, polowaniu i zbiorze runa leśnego.  Ale dokładnie tak się stało. CETA grozi dalszym wyniszczaniem środowiska i  osłabienia praw ludności rdzennej w Kanadzie przede wszystkim ze względu na opisaną w punkcie 1  ochronę inwestycji zagranicznych.

 Kanadyjczycy obawiają się również skutków czasowych pozwoleń na pobyt „biznesmanów”z UE i impakt tych „pobytów” na kanadyjski rynek pracy.
   
12. Ratyfikacja

Na szczęście CETA została zakwalifikowana a jako umowa "mieszana",  czyli unijno-państwowa, a nie unijna (naciski Niemiec i Francji ). Stąd do jej ratyfikacji nie wystarczy zgoda Euro Parlamentu – muszą się na to zgodzić wszystkie parlamenty krajów członkowskich. Na  etapie procesu ratyfikacji, krytycy i przeciwnicy  CETA  będą mieli okazję do zorganizowania i przeciwstawiania  się wprowadzenia  umowy. Przypominam, że tak się stało w przypadku AKTA. Działania prawne przeciwko umowie już się rozpoczęły: CETA zostala zaskarżona w  Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej i w  niemieckim Federalnym  Trybunale Konstytucyjnym - niestety niezależni i niezawiśli sędziowie niemieckiego TK zdążyli już uznać, iż CETA nie narusza  ich Konstytucji. W Kanadzie trójka prominentnych polityków  zaskarżyła niekonstytucyjność umowy CETA w sądzie federalnym.  Niedługo przekonamy się jak jest z niezawisłością kanadyjskich sędziów.  

Jest jeszcze nadzieja. Finalnie nieskuteczna próba Walonii pokazała jednak,  że jest możliwe powstrzymanie CETA. Jest nadzieja, że obywatele UE i Kanady  zreflektują się i zrozumieją co  oznacza CETA dla państw członkowskich UE, Kanady  i ich obywateli. CETA będzie wymaga ratyfikacji w każdym państwie członkowskim UE. Nawet jeśli rząd maleńkiej Walonii uległ ogromnej presji, nawet jeśli CETA została podpisana podczas szczytu UE-Kanada  i zostanie przegłosowana przez Parlament Europejski to umowa będzie nadal wymagała głosów w parlamentach 28 krajów UE zanim będzie mogła wejść w życie.


[i] http://www.international.gc.ca/trade-agreements-accords-commerciaux/topics-domaines/disp-diff/gov.aspx?lang=eng
[ii] http://www.cela.ca/newsevents/media-release/transatlantic-statement-investor-rights-ceta